Dowcip, kawał - W sklepie: - Proszę cacao? - Nie ma - ekspedientka odpowiada. - Ja...

Wczytuję oceny...

W sklepie:
– Proszę cacao?
– Nie ma – ekspedientka odpowiada.
– Jak nie ma, jak jest – upiera się klient i wskazuje: – o, tu stoi!
– A… To kakao – wyjaśnia sklepowa. I dodaje: – To nie wie pan, że ce czyta się jak ka? Co jeszcze podać?
– Kukier!
– Mówi się "cukier"
Facet do siebie:
– O curwa ale kyrk!