Moskiewskie metro, godziny szczytu, ścisk niemożebny. Dziewczyna stoi w tłoku, jak i inni…
W pewnym momencie odwraca się do stojącego za nią faceta:
– Wypraszam sobie!
– Ależ proszę pani, to nie to co pani myśli. Wypłatę dzisiaj dostałem, w rulon zwinąłem i do kieszeni wsadziłem.
Za jakiś czas dziewczyna odwraca się ponownie:
– Chyba nie chce mi pan wmówić, że od ostatniej stacji dostał pan podwyżkę!