Jedzie kobieta pendolino. Ma miesiączke, i czuje że musi
wymienić tampon. Poszła do toalety, zrobiła co trzeba,
…ale… nie ma tam kosza na odpady.
Co robić, co robić… panikuje.
Nie wiele myśląc, wyrzuciła to przez okno.
A na zewnątrz jedzie facet rowerem i…. pac, dostał w czoło.
Zatrzymuje się, odleja to z czoła i tak patrzy,patrzy…
I mówi… Kurwa, niby wata tylko a tak mi łeb rozjebało?