Rżewski wygrał na loterii. Zamówił kawior, szampana. Impreza na całego: damy, oficerowie piją, tańczą, spiewają. Zniesmaczony kornet pyta:
– Panie poruczniku, nie szkoda panu pieniędzy? Przecież nic po takiej imprezie nie zostanie…
– Zostanie, zostanie – mówi Rżewski. – Ot, na przykład – niedawno spotkałem i pokochałem pewną damę. Ona dała mi pieniądze. Za te pieniądze kupiłem los na loterii. I wygrałem. Piję i poznałem pewną damę. Kupię los… I tak w kółko, kornet, i tak w kółko!