Pewien ksiądz zauważył, że jedna ze znajomych zakonnic odrobinę przytyła:
– Cóż to siostro Susan? Przybraliśmy trochę na wadze?
– Ależ nie ojcze. To tylko małe wzdęcie.
Miesiąc czy dwa później ksiądz zauważył, że zakonnica przytyła jeszcze bardziej:
– Widzę, że jednak siostra trochę przytyła.
– Ależ ojcze, to tylko gazy!
Kilka miesięcy później ksiądz spotkał siostrę Susan pchającą wózek z niemowlęciem. Pochylił się, zajrzał do wózka i rzekł:
– Jaki słodki, mały bąk.