Lata 80-te, PRL. Przychodzi facet do sklepu z samochodami i pyta czy może kupić Skodę 105.
– Tak, proszę bardzo, czerwona, proszę wpłacić pieniądze, odbiór za 10 lat.
– No dobrze – mówi szczęśliwi klient – ale za 10 lat rano czy popołudniu?
– Panie! Coś pan, będzie pan czekał 10 lat i nie jest panu obojętne czy rano czy popołudniu?
– Nie, dla mnie to ważne. Więc kiedy mogę odebrać tą Skodę – rano czy popołudniu?
– A dlaczego jest to dla pana takie ważne?
– Bo rano będą mi zakładać telefon.