Za krzakami na autostradzie skrył się patrol policji. Wszyscy jadą bardzo szybko i po kolei płacą mandaty. W pewnej chwili przejechała wolno syrenka i policjanci postanowili dać jej kierowcy nagrodę okrągłą stówkę.
– Co pan zrobi z tą nagrodą? – spytali.
– Wreszcie zrobię prawo jazdy – odpowiedział.
– Niech pan go nie słucha, on jak sobie mocno popije zawsze gada od rzeczy – wtrąciła żona.
Babcia:
– A mówiłam ci Stasiu, że kradzionym autem daleko nie zajedziesz!
Na to dziadek wychodzi z bagażnika:
– Czy to już Austria?!