Do baru wchodzi facet i żąda kieliszka whisky. Barman posłusznie mu nalewa, facet wypija, odstawia kieliszek i zagląda w kieszeń koszuli.
– Następny – zamawia.
Barman stawia przed nim kieliszek, ten wypija, odstawia kieliszek i zagląda do kieszeni.
– Następny – zamawia.
I tak w kółko. Trwa to jakiś czas, aż w końcu barman nie wytrzymuje z ciekawości i pyta go:
– Proszę pana, dlaczego po każdym drinku zagląda pan do kieszeni?
Facet, już podpity, mówi:
– Mam tam zdjęcie mojej żony, kiedy zaczyna wyglądać dobrze, idę do domu!