Spotykają się nad Pacyfikiem dwie rakiety – rosyjska i amerykańska.
Rosyjska się pyta:
– Ty jak zwykle do nas lecisz?
– Tak, – odpowiada amerykańska – a ty do nas co?
– No… A my czasem się gdzieś nie widzieliśmy?
– No nie wiem… może….
– No to stary! – krzyczy rosyjska rakieta – trza to opić!
I tak walnęły sobie parę kolejek ciekłego wodoru, poprawili utleniaczem.
Amerykańska ledwo patrzy na oczy i mówi:
– Staaaarrrryyy…. Jjjjaaaa ddddoo dddoommuuuu nnnniiiieee trrrraaafiiiię…
– Spoko, odprowadzę cię – odpowiada rosyjska rakieta.