Policjanci postanowili zaczaić się na kierowców którzy jechali za szybko. Ukryli się za krzakami i w ciągu całego dnia wszystkim wlepili mandaty. Pod wieczór wolniutko drogą jedzie syrenka. Policjanci postanowili dać kierowcy nagrodę. Kiedy mu ją wręczają, pytają przy okazji:
– Co pan zrobi z nagrodą?
– Nareszcie zrobię sobie prawo jazdy – pada odpowiedź.
– Niech pan go nie słucha, zawsze tak mówi jak sobie wypije – odzywa się siedząca obok małżonka.
Na to babcia z tylnego siedzenia:
– A mówiłam żeby nie kraść tego auta.
Nagle z bagażnika wychodzi dziadek:
– Co to, już Austria?