Spotykają się rabin, pop i ksiądz katolicki. Siedzą, dyskutują. Nagle rozmowa schodzi na drażliwy temat pieniędzy i tego, w jaki sposób duchowni dzielą się z bogiem zebraną jałmużną. Pierwszy odzywa się rabin:
– Ja bracia, rysuję patykiem na ziemi pionową kreskę, po czym biorę pieniądze, podrzucam do góry i co spadnie na prawo – to boga, co na lewo – to moje.
Na to pop:
– Ja rysuję patykiem na ziemi koło, po czym podrzucam do góry pieniądze. Co spadnie w obrębie okręgu to boga, co na zewnątrz – to moje.
W końcu odzywa się ksiądz katolicki:
– Ja podrzucam pieniądze do góry, a co sobie bóg złapie – to jego!