Mosze kupił za sto rubli osła od pewnego chłopa. Chłop miał mu przyprowadzić osła następnego dnia. I rzeczywiście, następnego dnia ów chłop się zjawia, jednak bez osła.
– Gdzie mój osioł?
– Zdechł.
– To oddaj moje sto rubli.
– Już przetraciłem.
– Dobra, to przynieś mi tego zdechłego osła.
– Przynieść? Jak to? Co z nim zrobicie?
– Loterię urządzę.
Spotkali się po miesiącu, chłop pyta Mośka:
– I jak poszła loteria?
– Dobrze, sprzedałem 450 losów po 2 ruble, zarobiłem 898 rubli.
– I nikt nie wygrał?
– Jeden goj wygrał to ośle truchło… Marudził strasznie, więc zwróciłem mu te dwa ruble.