Trzech nauczycieli postanowiło wystąpić o pozwolenie na broń. Ponieważ czas ich naglił, umówili się bezpośrednio z naczelnikiem Wydziału Postępowań Administracyjnych KWP.
Pierwszy wchodzi nauczyciel z gimnazjum. Po chwili wychodzi i mówi:
– Dupa. Nie dali.
Następny wchodzi nauczyciel z liceum. Po chwili wychodzi i mówi:
– Mi też nie.
Na końcu wchodzi wiekowy nauczyciel ze szkoły specjalnej. Po chwili wychodzi uśmiechnięty i krzyczy:
– Dostałem. Na trzy sztuki.
– Dostałeś? Jak to zrobiłeś? – pytają pozostali.
– Normalnie. Wszedłem do biura, położyłem papier na blacie i powiedziałem: podpisz dziecko tu i tu, tak jak cię uczyłem.