Dowcip, kawał - Zima. Do przydrożnego baru wchodzi kierowca tira. Siada przy barze i ...

Wczytuję oceny...

Zima. Do przydrożnego baru wchodzi kierowca tira. Siada przy barze i mówi:
– Poproszę setkę. Tfu! (spluwa na podłogę) Pieprzony Matiz….
Barman się zdziwił, ale nalał mu setkę. Facet wychylił duszkiem i mówi:
– Barman, jeszcze seteczkę. Tfu! Pieprzony Matiz…
Barman zdziwiony nalał setkę. Facet wychylił i mówi:
– Jeszcze jedna setka. Tfu! Pieprzony Matiz…
Barman mu nalewa i pyta:
– Ok, niech pan zamawia co pan chce, ale czemu za każdym razem pan spluwa i przeklina jakiegoś Matiza?
– Wie pan co? – mówi kierowca – Zakopałem się w zaspie 30-tonową Scanią i ni chu-chu nie mogę wyjechać. Podjeżdża matiziak, wysiada kierowca i mówi, że mnie wyciągnie. Ja mu na to: „Panie, jak mnie Pan wyciągniesz tym Matizem, to ja panu ze szczęścia laskę zrobię!”.
– TFU! Pieprzony Matiz!!!