Trzech więźniów wylądowało razem w celi, każdy z wieloletnim wyrokiem.
Każdy z nich coś przemycił sobie do więzienia coś, co miało umilić im pobyt.
Pierwszy z nich przyniósł zapas farb:
– Wiecie, całkiem nieźle maluję – tłumaczył towarzyszom. – W więzieniu będę miał czas poćwiczyć technikę i kiedy wyjdę, zamierzam zarabiać tym na chleb.
Drugi wziął z sobą karty. Tłumaczył:
– Cóż, niczego innego nie potrafię, a poker, oczko, brydż, kanasta i makao nie mają dla mnie tajemnic. Poza tym, kiedy będę się nudził, zawsze mogę postawić sobie pasjans.
Trzeci z nich, z bardzo zadowoloną miną, wyciąga zza pazuchy opakowanie tamponów.
– Po co ci tampony?! – nie mogą się nadziwić koledzy.
– Na pudełku jest napisane, że dzięki nim mogę jeździć konno i na nartach,pływać w basenie, uprawiać sporty walki, a nawet skakać ze spadochronem…