Facet miał psa imieniem Bobik. Pewnego dnia Bobik odzywa się do pana: panie wystaw mnie do psich wyscigow i postaw na mnie caly swoj majatek, nie pozalujesz.
– Ale Bobik, cos Ty stary jestes!
– Spoko spoko mam dlugi lancuch troche trenowalem. Nie pozalujesz.
Gosc zrobil jak prosil Bobik, wystawil go do zawodow. Do przebiegniecia sa trzy okrazenia.
Pierwsze okrazenie Bobik dobiega na mete ostatni:
– Bobik co Ty odpier…asz, caly majatek na Ciebie postawilem!
– Spoko spoko, sa jeszcze dwa okrazenia, nadrobie.
Po drugim okrazeniu Bobik przybiega znowu ostatni, pan wyraznie podenerwowany:
– Bobik, cały majatek postawilem, co Ty odpier…asz!
– Spoko spoko, jest ostatnie okrazenie, teraz nadrobie.
Ostatnie okrazenie, Bobik ostatni na mecie, Pan rwie wlosy z glowy:
– Bobik, caly majatek przegralem przez Ciebie! Co Ty odpier…alasz!!??
– Nie wiem.