Dowcip, kawał - Przymierzalnia w sklepie z damską bielizną. Obie kabiny zajmują w t...

Wczytuję oceny...

Przymierzalnia w sklepie z damską bielizną. Obie kabiny zajmują w tym samym czasie dwie kobiety. Obie z mocną nadwagą. Po sklepie między mną a ekspedientką pałęta się łysy facet, przyszedł z jedną z nich. Niby coś ogląda, ale niczego nie dotyka.
Zza zasłony dobiega sapanie, które kończy się zdenerwowanym:
– Tadek, chodź tu i mnie zapnij!
Posłuszny mężczyzna prędko odsuwa zasłonkę i naraz odskakuje, jak oparzony.
– Ja panią przepraszam, ja chciałem zapiąć… – zaczyna, ale zerkając na mnie i ekspedientkę nie traci rezonu i z uśmieszkiem dodaje – Panią też bym "zapiął"! – akcentuje wymownie, puszczając do nas oczko.
– No no! – śmieje się zalotnie nie-żona. – Co by na to żona powiedziała? Niech pan lepiej żonę zapnie!
Z drugiej kabiny żona odpowiada:
– Pan żony nie zapina od osiemdziesiątego czwartego, odkąd wrócił z kiłą z wyjazdu służbowego. Niech się pani nie krępuje!