Ksiądz i siostra zakonna grają w golfa. Ksiądz bierze kija i uderza w piłkę która toczy się w bok i nie wpada do dziury. – A niech to wszyscy Diabli!!!! Nie trafiłem!!! – krzyczy wściekły ksiądz. – Jak ksiądz tak może? – pyta się zawstydzona siostra – tak nie można… co na to Pan powie? Ksiądz patrzy się na zakonnicę spod oka i przeprasza… już tak nie powiem więcej. Idą do następnej dziury i podobnie jak wcześniej ksiądz nie trafia: – A niech to wszyscy Diabli!!! Nie trafiłem!!! – znowu rzecze ze złością. – Bracie, jaki to wstyd pobożnemu tak mówić – upomina go nieco zdenerwowana już siostra. – Ok… już nie będę, jeśli jeszcze raz tak powiem niech piorun z nieba zleci i w łeb mnie trzaśnie. Poszli do następnej dziury, ksiądz znowu nie trafił: – A niech to wszyscy Diabli!!! Nie trafiłem!!! – krzyczy ze złością. Wtem ciemno się zrobiło na świecie, coś zahuczało, zamruczało i piorun z nieba zleciał i walnął siostrę w łeb. A z nieba słychać jęk: – A niech to wszyscy Diabli! Nie trafiłem!!!…