Dowcip, kawał - Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauwaza zakopana w piachu amfore. A z...

Wczytuję oceny...

Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauwaza zakopana w piachu amfore. A ze spragniony byl to z nadzieja wyciaga zatyczke. Ale zamiast kropli wody z butli wylazi Dzin i zagaduje do narkomana:
– Masz trzy zyczenia!
Narkoman bez zastanowienia:
– Daj mi i sobie po dzialce! Zapalimy!
– Dobra, proszsz…
Zapalili.
Dzin nieprzyzwyczajony, schowal sie z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla sie niezdarnie i mowi:
– Dawaj drugie zyczenie…
– Daj jeszcze raz to samo – odpowiada narkoman. – Dla mnie i dla Ciebie!
– Dobra. Proszsz… Chociaz moglbys wymyslec cos madrzejszego.
Zapalili. Dzin znowu schowal sie w butli. Troche trwalo zanim znowu z niej wylazl:
– Dawaj trzecie zyczenie… Tylko pomysl najpierw, bo to ostatnie…
– Trzeci raz to samo! – ordynuje narkoman. – Dla Ciebie i dla mnie, a co… raz sie zyje…
– No madry to Ty nie jestes – mruknal Dzin, ale spelnil i to zyczenie.
Zapalili, podumali, Dzin z powrotem wlazl do amfory. Mija godzina, dwie. Dzin wylazi z butli:
– No dobra…. Dawaj czwarte zyczenie….