Wieś, środek nocy, jak co roku przybywa King Kong w celu zaliczenia młodej, ślicznej dziewicy wedle tradycji.
Wrzeszczy więc i budzi chłopów biegając po wiosce co by mu dziewczynę skołowali.
Na nieszczęście jednak ostatnia dziewica została „podarowana” King Kongowi rok temu, podczas jego ostatniej wizyty.
Wychodzi więc sołtys i próbuje mu to jakoś wytłumaczyć:
– Przykro nam, ale nie mamy już żadnej dziewicy, rok temu pozbawiłeś nas ostatniej. A młodzież teraz na wsi zostać nie chce.
Na to King Kong się zezłościł, i zapewnił iż zrówna wieś z ziemią. Zaczął biegać dookoła wrzeszcząc, skacząc rozwścieczony.
Sołtys drapie się po głowie i myśli jak tu ustrzec wieś przed zagładą. Coś mu świta.. i krzyczy:
– Heeej! W tym roku zmarszczymy Ci Freda.. tylko zostaw naszą wioskę w spokoju, a za rok dziewice masz jak w banku!
Zastanowił się King Kong dwa razy.. stwierdził że i tak nie ma lepszej opcji – Zgoda! więc zawołał.
Sołtys nakazał wystawić King Kongowi jego wielki interes, a chłopów z wioski porozstawiał na całej jego długości, samemu stając na początku.
Na komendę wszyscy razem:
– Do przodu !!
– Do tyłu !!
– Do przodu !!
– Do tyłu !!
– Do przodu !!
– Do tyłu !!
i tak jeszcze z pół godziny, aż się chłopy pomęczyły, ale w trwodze dzielnie rozkazy wykonują.
Nagle słychać z przodu krzyk kowala:
– Stać, stać !!!
– Co się stało pyta reszta?
– Sołtysa pod skórę wciągnęło !!!