Wjeżdża rolnik kombajnem na pole i jedzie, uśmiech od ucha do ucha, „kombajnuje” pole aż miło. Nagle zwalnia… Zatrzymuje się całkiem…
Rozgląda się dookoła… Wali dłonią w czoło i mówi:
– Ożesz k*rwa, zapomniałem obsiać!
Wjeżdża rolnik kombajnem na pole i jedzie, uśmiech od ucha do ucha, „kombajnuje” pole aż miło. Nagle zwalnia… Zatrzymuje się całkiem…
Rozgląda się dookoła… Wali dłonią w czoło i mówi:
– Ożesz k*rwa, zapomniałem obsiać!