Jasir Arafat u wróżki. Pyta kiedy umrze. Wróżka zmrużyła oczy i patrzy w kulę. Mruczy coś pod nosem i w końcu mówi:
– Umrzesz w żydowskie święto…
– Które?! pyta Arafat.
– Nieważne? odpowiada wróżka – Jak tylko umrzesz, to będzie to żydowskie święto.