Poszedł ślepy na grzyby. A, że nic nie widział, więc to co zebrał poznawał po smaku… Trafił na jednego grzyba, spróbował:
– Mm.. maślaczek.
I do koszyczka… Następny:
– Mm.. Borowik!
I do koszyczka… Idzie dalej, znalazł kolejnego. Próbuje:
– O fuj! Gówno! Dobrze, że nie wdepnąłem!