Ok godz. 16:00 młoda kobieta zatrzymuje na Marszałkowskiej taksówkę:
– Proszę pana, na Okęcie, muszę zdążyć na samolot o 17:00.
– Ależ oczywiście, migusiem – odpowiada taksówkarz i "rusza z kopyta"
Jadą tak 20 minut, 40 minut…
– Daleko jeszcze? – pyta kobieta
– O Boże, kto tu jest? – podskakuje taksiarz