Przychodzi lokaj do hrabiego, cierpiącego na jesienną depresję i mówi:
– Hrabio, może podam obiad?
– Bez sensu…
– To może hrabio pójdziemy na spacer?
– Bez sensu…
– Może rozegramy partyjkę szachów?
– Bez sensu…
– No to może opowiem zagadkę?
– Dobra, niech będzie…
– Hrabio, co to jest: „owłosione i wchodzi do dziury?”
– Chuj
– A nie, bo mysz!
– Mysz?… W piździe?… Bez sensu…