Pewien facet jedzie pociągiem, potwornie się nudząc z braku towarzystwa. Zagadałby do siedzącego obok Azjaty, ale nie zna języków obcych. Postanawia więc chociaż zapytać, z jakiego kraju pochodzi nieznajomy. „Bangladesz?” – pyta. Tamten patrzy na niego i nic nie mówi. Po chwili bohater powtarza pytanie: „Bangladesz?”. Reakcja jest podobna, więc po chwili oczekiwania próbuje jeszcze raz: „Bangladesz?”. Na to Azjata wstaje, otwiera okno, wystawia przez nie rękę, po czym odpowiada: „Nie, nie bangla”.