Do kościoła przychodzi Maryśka, która nigdy wcześniej nie była na mszy. Wchodzi a tu wszyscy wstają i śpiewają:
– "O Maryjo witam Cię".
Ta już całą mszę się nie mogła skupić i tylko myślała, jak ona im się wszystkim za to odwdzięczy. Po mszy stanęła na środku kościoła i głośno mówi:
– Za to, żeśta mnie tak przywitali zapraszam was wszystkich na drinka. Ksiądz, który siedział w konfesjonale aż się wychylił a Maryśka:
– A Ty jak się wys..sz to Ty wyjdź z tego wychodka i też przyjdź.