Jak zwykle, po ślubie kończy się sielanka, a zaczynają się problemy. Pewnego dnia przychodzi mąż z pracy, a kran w domu cieknie. Żona pyta:
– Może byś naprawił kran?
Mąż mówi:
– A co ja, hydraulik?
Na drugi dzień ogródek jest nie skopany. Żona znowu się pyta:
– Może byś skopał ogródek?
– A co ja, ogrodnik?
Na trzeci dzień mąż przychodzi i krany nie ciekną i ogródek jest skopany. Mąż się pyta żony:
– Kto wszystko zrobił?
A żona:
– Sąsiad powiedział, że zrobi to wszystko za ciebie, jeśli upiekę mu jakieś pyszne ciasto, albo się z nim prześpię.
– No i co mu upiekłaś?
A żona:
– A co ja, cukiernik?