Ciężko chory człowiek zwraca się do swojego prawnika:
– Mam jedno życzenie, chcę zostać prawnikiem.
– Ależ?! Zostało panu już bardzo niewiele życia, nie zdąży pan załatwić wszystkiego!
– Użyj moich pieniędzy! Kup co trzeba, zapłać komu trzeba. Chcę być prawnikiem!
Kilka dni później adwokat przynosi wszystkie papiery:
– Załatwiłem co trzeba, wystarczy to podpisać i tu..
Widząc zbliżający się koniec chorego, adwokat nachyla się nad nim i pyta:
– Niech mi tylko pan jeszcze powie, po co to wszystko? Dlaczego chciał pan zostać prawnikiem przed śmiercią?!
Umierający, ostatnim wysiłkiem szepce:
– Jednego… prawnika… mniej..