Był sobie rudy pechowiec. Pech prześladował go na każdym kroku, na dodatek miał tylko jedno jajo. Pewnego razu leciał samolotem nad Atlantykiem. Samolot wpadł w turbulencje i zaczyna spadać.
– Możemy się uratować, ale jeden z nas musi wyskoczyć – mówi pilot.
Ciągną słomki. Rudy losował pierwszy i od razu wylosował krótką.
– To nie fair! Powtórzmy! – mówi rudy. Powtórzyli, rudy znów wylosował krótką.
– No, dobra, nie wiem, na co liczę – mówi rudy – Wyskoczę, ale pod jednym warunkiem: musicie poprawnie odgadnąć, ile wynosi suma jaj moich i jaj pilota.
– To proste, cztery! – wykrzykują wszyscy.
Rudy cały szczęśliwy zdejmuje gacie i pokazuje wszystkim jedno jajo.
Wtedy podchodzi pilot, zdejmuje gacie i pokazuje swoje trzy.