Rozmawia dwóch starszych panów.
– Słuchaj, Stasiu. Mówiłeś mi, że masz świetnego kardiologa – mówi jeden. – Jak on się nazywa?
– A, rzeczywiście, jest świetny. Czekaj, czekaj. Jak on się właściwie nazywa… Był taki ślepy pisarz w starożytnej Grecji…
– No tak, Homer.
– Właśnie, Homer. I słuchaj, ten Homer napisał kiedyś taką historię o gościu, który strasznie długo wracał do domu…
– No pewnie, „Odyseja”.
– No tak. Ale ten Homer napisał też inną książkę, o wielkiej wojnie.
– Tak, „Iliada”.
– Właśnie. I taki był wódz Greków…
– No był ? Agamemnon.
– No i on miał brata…
– Tak, Menelaosa!
– Ooo! tak i wiesz, chodzi mi o żonę tego Menelaosa.
– No, im wszystkim o nią chodziło, o to była cała wojna.
– Ale jak ona się nazywała?
– Helena!
– No właśnie!!! Helenko, jak się nazywa nasz kardiolog?