Dowcip, kawał - Zebrał wódz koreański Kim Dzong Un całą swoją radę na naradę w...

Wczytuję oceny...

Zebrał wódz koreański Kim Dzong Un całą swoją radę na naradę wojenną:
– Koreańczycy! Jesteśmy wielkim narodem?
– Taaaaak!
– To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?
– Taaaa… Zbudujemy? Huurraaa!!!
Ścięli toporkami największą sosne w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i znoju, według starej, koreańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na zewnątrz rakiety.
– Gdzie ją wystrzelimy?
– Na Nowy Jork!
– A dlaczego na Nowy Jork?
– Innych amerykańskich miast nie znamy…
Napisali na rakiecie 'Na Nowy Jork’, zbili się w gromadę i podpalili lont. Jak nie p…..!!! Prawdziwy Armagedon! Dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów… Wódz otrzepuje się z kurzu i mówi:
– Ja p….!!! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Nowym Jorku???