Teść chciał się „przypadkiem” pozbyć teściowej. Pomyślał, że kupi jakiegoś drapieżnego zwierzaka który pożre zgreda, Poszedł więc do zoologicznego i mówi:
– witam, chciałbym jakieś zwierzę które uśmierci mi teściową, macie może lwy?
– niestety. – odpowiada sprzedawca.
– a może tygrysa, węża, krokodyla.
Sprzedawca rozłożył ręce w bezradności.
– no to k**wa co macie?!
– Pelikany?
– co?! a co takie pelikany potrafią?
– proszę pana, to nie są zwykłe pelikany, cokolwiek pan powie to zrobią.
Facet wziął 2 pelikany bez zastanowienia i w domu postanowił wypróbować:
– Pelikany na stół!
I na stole od razu pojawiły się pelikany niszcząc stół,
– pelikany na krzesło!
I pelikany już rozrywają krzesło.
Teść już ucieszony, zaplanował, że jak teściowa wejdzie od razu krzyknie „pelikany na teściową”, czeka, czeka, nagle drzwi się otwierają i teściowa z samych drzwi krzyczy:
– A NA CHUJ CI TE PELIKANY?!