Dowcip, kawał - Umarł Fidel Castro. Podszedł z walizką do niebiańskich bram. Świ�...

Wczytuję oceny...

Umarł Fidel Castro. Podszedł z walizką do niebiańskich bram. Święty Piotr mu rzekł:
– Siadaj, teraz spojrzę, czy masz miejsce. Więc… w podstawowym spisie cię nie ma, w uzupełniającym też nie, nic się nie da zrobić. Do piekła.
Fidel schodzi do piekła. Tam spotyka go Lucyfer z otwartymi ramionami:
– Witaj, witaj, dawno czekamy na ciebie! Masz już prywatny pokój ze wszystkimi wygodami. Cygara, dziewczyny… ale może najpierw kieliszek grappy dla strudzonego drogą?
Siedzą, piją, rozmawiają o życiu. Nagle Fidel sobie przypomina, że zostawił swoją walizkę w raju. Lucyfer wzywa dwa diabełki:
– Ruchy do nieba i przynieście walizkę Commendante. Żywo, na jednej nodze i bez walizy nie wracać!
Diabełki lecą do raju. Ale tam święty Piotr skończył zmianę, zamknął bramę i kicha. Przełażą więc przez mur. Całą scenę obserwują dwa anioły w dyżurce ochrony i komentują:
– Widzisz, co się dzieje? Zaledwie 20 minut Fidel w piekle i już mamy uchodźców!