Czterech rabbich prowadziło dysputę teologiczną. Ponieważ nie mogli dojść do porozumienia zrobili głosowanie. Głosowanie zakończyło się stanem 3:1. Rabbi, który przegrał w głosowaniu zaczął modlić się do Boga:- Panie mój! Wiem, że mam rację a serce moje jest czyste. Pokaż im jakiś znak, żeby wiedzieli, że racja jest po mojej stronie…
I faktycznie w jednej sekundzie na niebie pojawiła się ciemna chmurka.
– Widzicie! ? krzyczał ten, który się modlił ? Oto jest znak od Pana! To ja miałem rację…
Jednak pozostali trzej powiedzieli, że to tylko zwykła chmurka i to na pewno nie jest znak od Pana. Wtedy, rabbi zaczął modlić się jeszcze raz:
– Panie mój! Tak bardzo Cię proszę… Daj nam większy znak, na potwierdzenie mych słów…
Na niebie pojawiło się jeszcze kilka ciemnych chmurek i nagle strzelił piorun. Trafił on w drzewo oddalone od rabbich jakieś 100 m. Wtedy Żyd, który się modlił powiedział:
– Widzicie! Pan znowu do nas przemówił!
Na co jeden z rabbich odpowiedział mu:
– No to co, że Pan Ci odpowiedział. Nadal my mamy rację, bo jest 3:2!