Idzie królik przez las i spotyka niedźwiedzia. Miso zagaja
– Cześć Królik! Wpadniesz dzisiaj? Imprezę robię, popijemy trochę.
– Noo nie wiem Misiu… ostatnio jak byłem u Ciebie na imprezie to mnie pobileś związałeś i zamknąłeś w szafie – próbuje wykręcić sie królik
– Królik, nie bój nic nic ci się dzisiaj nie stanie a i jakąś flaszkę we dwóch za tamto zrobimy – namawia królika niedźwiedź
– Ech… No dobra to będę koło 22 – odpowiada królik i odchodzi w las
***
Dnia następnego królik budzi się w salonie u miśka z ookropnym bólem. Biedak miał problem ze sprecyzowaniem co go właściwie boli, tak naprawdę bolało go wszystko. Zrezygnowany podchodzi do lustra i widzi podbite oko, naderwane ucho, zauważa brak kilku zębów i stwierdza skręcenie kostki i pęknięcie kilku żeber. Człapie do misia i mówi:
– Misiu jak mogleś! Obiecałeś mi przeciez że mnie nie pobijesz – żąli sie krolik. A niedźwiedź na to:
– Wytrzymałem jak zacząłeś mnie obrażać… wytrzymałem jak zacząłeś kurwić na gości… wytrzymałem jak obrażałeś moją matkę… ale jak mi kurwa nasrałeś na środek prześcieradła, powtykałeś w to wykałaczki i powiedziałeś że jeżyk śpi dzisiaj z nami to już nie wytrzymalem…