Starsza pani zatrzymuje się przy wędkarzu, który właśnie złowił rybę i zdejmuje ją z haczyka.
– Biedna rybka! – szepcze staruszka.
– Proszę pani! – mówi wędkarz – Nigdy by jej się to nie przytrafiło, gdyby niepotrzebnie nie otwierała pyska.
Starsza pani zatrzymuje się przy wędkarzu, który właśnie złowił rybę i zdejmuje ją z haczyka.
– Biedna rybka! – szepcze staruszka.
– Proszę pani! – mówi wędkarz – Nigdy by jej się to nie przytrafiło, gdyby niepotrzebnie nie otwierała pyska.