Siedzi facet na brzegu Nilu i łowi ryby. Upał, skwar, duchota, a tu jeszcze ryby nie biorą. Siedzi godzinę, dwie i nic. Po jakimś czasie podpływa leniwie krokodyl i pyta:
– Co, gorąco?
– Uhm…..
– I duszno?
– Uhm….
– A popływać nie masz ochoty?
Siedzi facet na brzegu Nilu i łowi ryby. Upał, skwar, duchota, a tu jeszcze ryby nie biorą. Siedzi godzinę, dwie i nic. Po jakimś czasie podpływa leniwie krokodyl i pyta:
– Co, gorąco?
– Uhm…..
– I duszno?
– Uhm….
– A popływać nie masz ochoty?