Mąż budzi się po południu po ciężkiej popijawie. Cała pościel mokra. Ze wstydem mówi do żony:
– Przepraszam…. ja tutaj…
Żona na to:
– No już, uspokój się. W nocy przytargałeś bałwana i ja do rana zwijałam się ze śmiechu obserwując, jak próbujesz go wydupczyć.