Jedzie baca bryczką przez granicę. Zatrzymuje go żołnierz i pyta:
– Co wieziecie w tej beczce baco?
– Sok z banana.
– Ale banan nie ma soku.
– To masz pan, spróbuj.
Żołnierz próbuje. Krzywi się i mówi:
– Fuj, a jedź se baco dalej.
Na to baca do konia:
– Wio Banan!