Wraca narąbany Zenek do domu. Zofia już od progu zaczyna go piłować:
– Ty pijusie. Ty zachlana świnio. O której to się do domu wraca?!
– Cicho, kobieto! U mnie dzisiaj święto!
– Jakie, k…, święto?!
– Dzień awiatora!
– Jakiego awiatora? Przecież jesteś hydraulikiem!
– Ta…? A na autopilocie to kto do domu wrócił?