Wariat idzie do ordynatora oddziału psychiatrycznego ze szczoteczką do zębów na smyczy i mówi:
– panie doktorze, ja już wyzdrowiałem, rozumiem, że to tylko szczoteczka a nie żaden pies.
– aaa cieszę się, widzę, że mogę już pana wypisać.
Za drzwiami wariat kładzie szczoteczkę na ziemi, poprawia obrożę i mówi:
– Azor, aleśmy go nabrali!