Lech i Jarek Kaczyński odwiedzili jedną z warszawskich podstawówek. Podczas dyskusji z uczniami Lech zapytał: – Co to jest tragedia? Czy ktoś mógłby podać przykład?
Dziewczynka z pierwszej ławki podniosła rękę:
– Gdyby mój przyjaciel, który mieszka na wsi, bawił się na polu i został rozjechany przez traktor – to byłaby tragedia.
– Nie. – odpowiada Jarek Kaczyński – to byłby wypadek Zgłasza się kolejne dziecko:
– Gdyby autobus, który odwozi 50 dzieci do szkoły, miał wypadek, w którym zginęliby wszyscy pasażerowie – to byłaby tragedia.
– Też nie – odpowiada znowu Jarek Kaczyński – to byłaby wielka strata.
Czy ktoś ma inne pomysły?
W klasie cisza. Nikt nie chce się zgłosić. Nagle odzywa się Jasiu:
– Gdyby samolot, w którym lecieli Pan Prezydent i Pan Premier został trafiony przez pocisk i rozpadł się na kawałki – to byłaby tragedia.
– Brawo! – woła Lech Kaczyński – Możesz nam powiedzieć dlaczego uważasz, ze to byłaby tragedia?
Na to Jasiu:
– Dlatego, że to na pewno nie byłaby wielka strata i raczej nie byłby to wypadek.