Dowcip, kawał - Tam gdzie ludzie noszą pejsy wakowało stanowisko ministra marynarki....

Wczytuję oceny...

Tam gdzie ludzie noszą pejsy wakowało stanowisko ministra marynarki. Rozpisano konkurs. Po jakimś czasie dochodzi do przesłuchania pierwszego kandydata. Przewodniczący komisji zadaje pytania:
– Proszę podać jakie jest pańskie imię i nazwisko oraz kwalifikacje?
– Ja się nazywam Icek Admirał.
– Dobrze, proszę pana, to jest pańskie nazwisko, a ja pytałem też o pańskie kwalifikacje.
– Ja się nazywam Icek Admirał.
– Proszę pana, ja pytam o kwalifikacje.
– Nie rozumiesz pan. Ja się nazywam Icek Admirał!
– Panie, to jest zwykły zbieg okolicznościów! To tylko nazwisko!
– Pan mnie mówisz, że to jest zbieg okolicznościów? To słuchaj pan:
Moja Salcze z domu jest Szip [tzn. „ship” (statek) – przypis]. Nie rozumiesz pan? Ja Admirał, ona Szip!
– Proszę pana, to jest znów tylko nazwisko, zwykły zbieg okolicznościów!
– Tak, zwykły zbieg..? To posłuchaj pan teraz:
Ja, Admirał, pływam na ten Szif 20 lat, bez żadnych majtków, bez żadnego zabezpieczenia i bez żadnej awarii i pan mnie mówisz, że to jest tylko zbieg okolicznościów?!