Wpada wściekły Kubuś Puchatek do Krzysia i od progu woła:- To że Prosiaczek kablował to rozumiem, świnia jest i tyle, że Kłapouchy też – osioł, gamoń, dureń to się dał wmanewrować, ale, że k***a Miodek, to się nie spodziewałem! – wrzasnął miś rozbijając garnek o ścianę.