Taksówkarz wiozący marynarza gna na łeb na szyję we mgle jak zupa.
– Jak pan w takiej mgle potrafi tak szybko jeździć? – niepokoi się marynarz.
– A jak wy sobie radzicie we mgle na morzu?
– Pływamy według przyrządów.
– No właśnie, ja też – za siedemdziesiąt groszy będzie dworzec kolejowy.